9 miesięczny bezimienny amstaff

-wiek 9 miesięcy- na tyle określił wet
-samiec
-mix amstaffa
-niekastrowany
zaszczepiony
-do dzieci lgnie, generalnie lgnie do ludzi
- z psami chce się bawić, nie wiem jak do kotów
-pilnuje się na spacerach
- delikatny i łagodny
-zna komendy siad, łapa

Psiak błąkał się od kilku dni pod wałbrzychem. Nie ma ogłoszeń, ze ktoś go szuka, nie ma informacji w schronisku. Czipa również nie miał. Chodził w obroży.

Psiak zadbany (woda przy kąpaniu nie była megabrudna), nie wychudzony, zna ruch uliczny i jazdę samochodem. Ktoś musiał mu poświęcić sporo czasu i uwagi.

W pierwszej kolejności szukamy właściciela, gdy ten się nie odnajdzie szukamy mu
nowego, kochającego domu.

Przy adopcji obowiązuje rozmowa+wizyta+ podpisanie umowy adopcyjnej ze zobowiązaniem do kastracji. Od byłego właściciela przed wydaniem oczekuję okazania książeczki zdrowia zwierzęcia i zdjęcia z nim a także ważne będzie czy psiak pozna właściciela

kontakt:
tel. 728315361

świeże informacje od opiekunki:
- zostając w domu chwilę popiszczy i spokojnie czeka na powrót człowieka. Jest kochany, grzeczny. Pakuje się na kanapę, ale trwają pracę nad eliminacją tego. Ze stołu nie kradnie choćby i mięsa, nie żebra. Winda i balkon w pełni opanowane. Suszarka do włosów i inne głośne urządzenia nie robią na nim wrażenia. Lgnie do ludzi a dzieci są najbardziej uwielbianymi stworzeniami na świecie. Lubi być głaskany i się przytulać i nie mogę przeboleć jak taki wspaniały pies może nie mieć swojego człowieka. Nowy dom to na pewno nie łańcuch, kojec czy teren do pilnowania. Dogada się ze wszystkimi psami które go zaakceptują, mogą być koty. Musi być człowiek a już byłoby super jakby były dzieci. Trzymam kciuki aby ten dom się znalazł.

Ania pstryknęła dziś na spacerze kilka zdjęć:

[link widoczny dla zalogowanych]

napisałam prośbę o sprostowanie- opiekunem tymczasowym psa jest Ania, ja jestem tylko koordynatorem adopcji

Gówniarz od wczoraj grzeje cztery litery w nowym, kochającym domu w boguszowie. Nawet nie zauważył naszej nieobecności, spał na łóżku i już skradł serca opiekunów